Banki- jak na nas zarabiają?

Ostatnia aktualizacja 29 listopada 2021
Banki- jak na nas zarabiają?

Z badań przeprowadzonych przez firmę Master Card wynika, że 85% Polaków posiada własny rachunek bankowy to bardzo dobry wyniki, jeśli spojrzeć na innych mieszkańców Europy. Jednak często bywa tak, że nie zwracamy uwagi na koszty, jakie może generować nasze konto osobiste itp. Sprawdź, jak zarabiają na nas banki.

Banki – darmowy rachunek podstawowy

Sierpień 2018 roku będzie przełomowym miesiącem w historii bankowości, bo od tego momentu każdy bank będzie musiał mieć w swojej ofercie twór o nazwie rachunek podstawowy obsługiwany całkowicie za darmo. Darmowe będzie korzystanie z konta i wydanej do niego karty.

Taki zabieg spowoduje, że banki będą starały się odbić sobie w innym miejscu poniesione straty. Zobacz, gdzie do tej pory mogły uciekać Twoje pieniądze z rachunku bankowego. Przeczytaj mój najnowszy wpis i załataj lukę na rachunku osobistym.

Jak zarabiają na nas banki?

Otworzyliśmy konto. Czasem z powodu promocji, czasem przy okazji zakupów, a innym razem, bo np. kredyt nas do tego zobowiązał. Korzystamy z rachunku, ignorujemy maile z załącznikami z banku, gdzie uśmiechają się do nas obszerne regulaminy ze zmianą np. Tabeli opłat i prowizji. Niestety, często na naszej niechęci do czytania regulaminów banki zarabiają i to całkiem sporo. Zobacz, gdzie Twoje pieniądze mogą się ulatniać.

Z roku na rok za korzystanie z konta płacimy coraz więcej. Analitycy z Narodowego Banku Polskiego podają, że za podstawowe usługi wydajemy miesięcznie średnio nawet 8 zł, co w rocznym rozrachunku daje blisko 100 zł straty. Jednak mam dla Ciebie smutną informację. Nie na tym banki zarabiają najwięcej.

Bankomaty i wpłatomaty

Obecnie praktycznie nie istnieją bankomaty darmowe dla każdego. Banki wprowadzają lub podnoszą prowizję za wypłaty w „obcych” bankomatach. Bywa, że z przyzwyczajenia korzystasz z danego bankomatu, sprawdź czy aby na pewno za darmo, bo opłaty za jednorazową wypłatę mogą wynosić nawet 5 zł.

Dodatkowa opłata pobierana jest coraz częściej za wybieranie kwoty niższej niż 100 zł lub za sprawdzenie salda na koncie.

Podobnie rzecz ma się z wpłatomatami. Warto przeanalizować czy za wpłaty w do tej pory darmowych wpłatomatach, nie naliczana jest prowizja.

Opłaty za kartę debetową

Każdy z nas ma kartę wydaną do rachunku. Korzysta z niej codziennie i nie zastanawia się czy coś za to płaci. I tutaj przykra niespodzianka. Spójrz do tabeli opłat i prowizji Twojego banku czy karta za 0 zł miesięcznie nie wiąże się z opłatą, której można uniknąć robiąc np. określoną ilość transakcji w miesiącu lub wydając konkretną kwotę. Zobacz też czy nie masz uruchomionych ubezpieczeń karty itp. wynalazków, które miesiąc w miesiąc pozbawiają Cię niby drobnych, ale w skali roku i lat robi się już całkiem sensowna sumka.

Karta debetowa – karta płatnicza wydawana do rachunku bankowego. Służy do wykonywania transakcji bezgotówkowych i gotówkowych, związanych z prowadzonym rachunkiem. Wartość transakcji dokonywanych kartą nie może przekroczyć stanu środków dostępnych na koncie właściciela.

źródło: wikipedia

Karta kredytowa

Warto również spojrzeć czy Twoja karta kredytowa jest darmowa. Coraz częściej jest tak, że chcąć mieć kredytówkę za 0 zł, musisz jej bardzo aktywnie używać. Niestety, wielokrotnie i tak nie sprawi to, że bank nie pobierze od Ciebie rocznej opłaty za kartę, która do najniższych nie należy i kreuje się między 25, a 70 zł zł rocznie! Skontroluj też ilość transakcji lub kwotę, jaką powinnieneś wydać, by nie zostać obciążonym miesięczną opłatą za kartę, a także jak zrezygnować z kredytówki.

Karta kredytowa – karta płatnicza, której wydanie jest związane z przyznaniem limitu kredytowego przez wydawcę karty, np. bank. Operacje wykonane przez posiadacza karty rozliczane są w ramach przyznanego limitu. Zwykle do wydania karty kredytowej nie jest potrzebne posiadanie rachunku płatniczego u wydawcy.

źródło: wikipedia

Linia kredytowa, debet, kredy odnawialny

Po założeniu konta i pierwszych regularnych wpływach bardzo często dzwoni do nas konsultant z baku z propozycją, by na naszym koncie pojawił się bufor na nieplanowane wydatki w postaci debetu.

Debet – w bankowości debetem nazywa się ujemne saldo na rachunku bankowym, które powstaje na skutek wypłacenia z tego rachunku więcej środków niż na nim było lub możliwość wypłaty większej ilości środków niż znajduje się na koncie (odnawialna pożyczka w rachunku).

źródło: wikipedia

Dzięki takiej możliwości, nie stracimy czasu w nagłej sytuacji nie stracimy czasu na załatwianie np. kredytu. Bywa, że kilkaset złotych na minusie mamy w tzw. pakiecie i nie ponosimy za ten bufor finansowy dodatkowych opłat. Jednak, jeśli mamy już do dyspozycji większe kwoty, wtedy debet zmienia się w kredyt odnawialny i pojawiają się opłaty.

Kredyt odnawialny, to kredyt związany rachunkiem oszczędnościowo-rozliczeniowym, czyli stale dostępna linia kredytowa z przeznaczeniem na dowolny cel. Często błędnie utożsamia się go z debetem, pomimo, że są to dwa różne produkty finansowe.

źródło: wikipedia

Samo oprocentowanie kredytu odnawialnego nie jest duże w porównaniu do innych produktów tego typu i wynosi około 10% w skali roku naliczane od wykorzystanych środków. Jednak kosztowna jest opłata za przedłużenie. Płacisz w tym przypadku nie od „zużytych” pieniędzy, ale od całej kwoty, która masz możliwość wykorzystać. Ta prowizja wynosi od 1,75% do nawet 5% wartości kredytu odnawialnego pobierana co roku.

Warto więc mieć taki limit, jaki Ci jest rzeczywiście potrzebny. Inna metoda, która często się sprawdza to przed końcem umowy, kiedy prowizja powinna być pobrana (zazwyczaj jest to miesięczny okres wypowiedzenia) złóż dyspozycję rezygnacji z limitu kredytowego. Banki bardzo często w celu utrzymania klienta rezygnują z opłaty za przedłużenie lub zmniejszają ją.

***

Pokazałem Wam, jakie produkty bankowe, z których korzystacie na co dzień mogą generować koszty. Zerknij do historii Twoich transakcji na koncie i zobacz czy nie ma tam którychś z wymienionych opłat. Zrezygnuje też z kont czy kart oraz debetów, których nie używasz i nie potrzebujesz, bo zapomniane z czasem mogą generować straty. A wiadomo: grosz do grosza i będzie kokosza.>

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie bedzie opublikowany. *wymagane pola są zaznaczone

Podobne artykuły